wtorek, 29 kwietnia 2014

Miasto Słowa - relacja

Sorry za ostatnie zaniedbania, ale przez te 3 dni w szkole nauczyciele jakby wzięli sobie na cel wymęczyć nas jak najbardziej. A w myślach wciąż przerwa wiosenna, spanie do późna i Światowy Dzień Książki. O tym ostatnim już wam pisałam, a teraz pora na moje przemyślenia na temat cyklu wydarzeń Miasto Książek w Gdyni. Za nami pierwszy taki weekend, a przed nami jeszcze trzy. Szczegóły i plan spotkań znajdziecie TUTAJ.

Jak można się domyśleć Marre również nie mogła sobie odpuścić. Postawiłam na sobotę, bo w niedzielę nie dość, że kanonizacja, to jeszcze następnego dnia do szkoły -_- Wyciągnęłam przyjaciółkę i ustaliłyśmy marszrutę: najpierw busem do dworca, pooglądamy, porobimy zdjątka etc., a potem busem/z buta do InfoBoxu (dla niezaznajomionych link TUTAJ). A jak wyszło w praktyce?

Wysiadamy przy dworcu, wchodzimy do środka, a tam... A tam nic nie ma! Czytałam gdzieś (chyba na lubimyczytac.pl), że przestrzeń ma być zagospodarowana jakimiś parawanami, regałami z książkami - ogółem taka biblioteka.  Jak to wyglądało w realu? Ktoś postawił na stolikach kilka stosików książek. Myślałam, że zacznę walić głową o piękne marmurowe ściany. Została nam prawie godzina do Warsztatów Drabble'owych, więc skoczyłyśmy na jedzonko i powoli udałyśmy się ku miejscu przeznaczenia. A co okazało się na miejscu? No zgadnijcie? Że warsztaty trwają już od pół godziny. Myślałam, że mnie szlag jasny trafi.

Ale potrafię robić coś jeszcze oprócz narzekania. Więc powiem wprost: warsztaty były cudowne! Co tam wszystkie wady i komplikacje, tam po prostu warto było być! Rozpoczynając od wspaniałego prowadzącego Rafała Kulety, który opowiadał o swojej pracy z taką pasją, że aż było słuchać, przez cudowną pisaninę, na miejscu kończąc - było tak gorąco, że wyszliśmy na dwór i warsztaty odbyły się na zielonej trawce na leżaczkach :D Co z tego, że oprócz nas i prowadzącego przyszła tylko trójka ludzi - było świetnie. Również coś napisałam - niech się szuflada trochę nacieszy. Po powtórnym przeczytaniu mojej warsztatowej pisaniny stwierdzam, że lepsza jestem w recenzjach.

Marre