środa, 28 maja 2014

[45] NIEZGODNA. Czy różnorodność jest nienormalna?

[przeczytane jako ebook, dane dotyczą wydania papierowego]
Autor: Veronica Roth
Tytuł: "Niezgodna"
Oryg. tytuł: "Divergent"
#1 część trylogii
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Daniel Zych, Maciej Nowak-Kreyer
Stron: 352
I wydanie: 2011 (PL - 2011)
Gatunek: dla młodzieży, dystopia
Ocena: 4/10






Przyszłość. Społeczeństwo miasta San Francisco zostało podzielone na 5 frakcje, odpowiadające 5 cnotom: Erudycję, Altruizm, Nieustraszoność, Serdeczność i Uczciwość. Każdy w wieku szesnastu lat musi przejść test, który wyłoni mu jego przeszłość. Jeśli wyjdzie ci więcej niż jeden wynik, zostaniesz Niezgodnym.

Tris również jest taka. Pasuje jednocześnie do swojego rodzinnego altruizmu, nieustraszoności oraz erudycji. Musi się ukrywać i wybiera to drugie. Rozpoczyna trening, podczas którego odkrywa mroczne sekrety ustroju.

Dylematy, dylematy, dylematy... Chyba muszę odstawić nieco młodzieżowe dystopie, bo zaczynają mi się przejadać i nie podobać. A może to nie ze mną jest problem, tylko z autorami?

Ogólnie pomysł był świetny, bardzo przypadł mi do gustu. Społeczeństwo podzielone na frakcje... Państwo chcące kontrolować w ten sposób obywateli... Ale pojawiają się niezgodni, nie pasujący do jednego schematu. Autorka podkreśla cały czas ich niezwykłość, traktuje jako coś nienormalnego. A kiedy dłużej nad tym pomyślałam, to właśnie niezgodność jest normalna. Człowiek jest z natury różnorodny. No i z jednej strony autorka podkreślała, jak poszczególni bohaterowie, nawet ci "normalni", odnajdują w sobie jakieś inne cechy, ale z drugiej strony cały czas podkreślała "nienormalność" niezgodnych. Przeczytawszy ten akapit stwierdzam, że brzmi to jak bełkot, ale tak właśnie się czułam czytając.

Chcę być odważny, bezinteresowny i mądry, i życzliwy, i uczciwy. [s. 308 - nie szukajcie tam tego w wydaniach papierowych]

film.onet.pl
Jednak frakcje nie mają samych wad. Autorka musiała się nieco napracować, by wyszczególnić te 5 najważniejszych cech tak, by każdy zawód można było do czegoś podpasować. Za to spory plus. Chociaż cierpiałam z powodu małej ilości informacji na temat świata przedstawionego... -_-

A teraz kolejny minus. Główna bohaterka... Od kilku miesięcy nie spotkałam równie beznadziejnej postaci (ostatnim razem była chyba Przędza Gennifer Albin - recenzja TUTAJ). Tris z początku była znośna, lecz w miarę upływu czasu odkrywałam w niej kolejne wady, nieścisłości i wylewającą się wszelkimi dziurami (głównie ustami) głupotę. Kiedy Cztery ją wyśmiewał publicznie, chyba każdy domyślał się, że chce ją chronić. Każdy oprócz samej zainteresowanej. Bo ona potem rzucała się na niego z pięściami. On jej to tłumaczył, a następnym razem: dawaj od nowa. Po 300 stronach to naprawdę irytowało.

Jesteś głupia, Triss [305 - jw. by Cztery]

Najsłabiej dopracowanym elementem były moim zdaniem "odwiedziny" u Erudytów. Po pierwsze: po kiego grzyba ona tam lazła. Aha, przepraszam - było jej ciężko po jednej z prób, bo Cztery jej nie wspierał. Tam została złapana, a tłumacząc się, powiedziała (bo "frakcja ponad krwią"), że nienawidzi swojej rodziny. A, dodajmy, uciekała do brata. Oczywiście usatysfakcjonowani, hiperprzebiegli Erudyci nie zauważają, że całość się kupy nie trzyma.

Wspomniałam już o Cztery. Jest to książkowy przystojniak. Uwaga! Nie ma, przynajmniej w pierwszej części, trójkącika. Uff..., odetchnęła z ulgą Marre. Autorka oszczędziła na potencjalnych ukochanych, ale za to świetnie "wyposażyła" tego jednego. Jest naprawdę cudowny, co mówi osoba niezwykle wybredna w kwestii książkowych facetów. Ma jedną wadę: brak gustu do dziewczyn ;)

Mimo wymienionych wad książkę czyta się szybko i mogę spokojnie zaliczyć ją do milusich zapychających czas książeczek. Gdyby tak nie irytowała, może przeczytałabym drugą część. A tak się waham. Fankom młodzieżowych dystopii jednak na pewno się spodoba, więc im polecam. A pozostali niech czytają na własne ryzyko.

Marre

żródło: film.org.pl


Książka bierze udział w wyzwaniach: