sobota, 14 czerwca 2014

[51] POWTÓRNIE NARODZONY. Podróż w przeszłość

Autor: Margaret Mazzantini
Tytuł: "Powtórnie Narodzony"
Oryg. tytuł: "Venuto al Mondo"
Wydawnictwo: Sonia Draga
Tłumaczenie: Alina Pawłowska-Zampino
Stron: 524
I wydanie: 2008 (PL - 2013)
Gatunek: dramat obyczajowy
Ocena: 5/10








Pochodząca z Włoch Gemma spędziła całą jugosłowiańską wojnę domową w Sarajewie. Teraz, na zaproszenie swojego starego przyjaciela, Gojka, wraca tam z synem. Wraca do przeszłości, wojennego koszmaru, starych znajomych oraz wspomnień utraconej miłości życia.

Po książkę tę sięgnęłam zachwycona filmem, który powstał na jej podstawie.Właściwie nie wiedziałam, że była jakaś książka, póki nie zauważyłam tego charakterystycznego tytułu, przeglądając nowości w bibliotece. Więc wzięłam. I co otrzymałam.

Otrzymałam dobre babskie czytadło, takie jakie spodoba się niemal każdej babie, obojętnie, czy czyta takie na co dzień, czy nie (ja zaliczam się raczej do tej drugiej grupy). Oczekiwałam więcej wątku wojennego, szczególnie, że w recenzjach czytałam o licznych retrospekcjach. I faktycznie jest ich kilka razy więcej niż narracji dotyczącej czasu teraźniejszego. Ale na wojnę musiałam czekać przez pół książki. Stało się tak, ponieważ pierwsza połowa to historia miłości Gemmy oraz Diega. Chwilami trochę mnie to nużyło. Czy przy takiej ilości retrospekcji nie można było zrobić jej na dwóch poziomów. I tak nie zagmatwałoby to już bardziej fabuły, bo...

źrodło: filmweb.pl
Autorka stosuje czasy dosyć swobodnie. Teraźniejszość jest na szczęście tylko w teraźniejszym, ale przeszłość to już "jak było tej Pani wygodnie". Przyzwyczaiłam się, że przy narracji w czasie teraźniejszym, retrospekcje są w przeszłym, ale jak widać chyba tak być nie musi. Zamierzałam już dać niższą ocenę, ale na szczęście przyzwyczaiłam się.

"Na szczęście", bo ta książka naprawdę wciąga. Historia jest świetna i naprawdę dobrze się czyta. Połączenie wątku wojennego z wątkiem braku możliwości posiadania dzieci jest niezwykle interesujące.

Postacie są dosyć charakterystyczne, ale nie jestem pewna, czy na pewno dobrze wykreowane. Gemma jest przez większość czasu tak wkurzająca i egoistyczna, że miałam ochotę dać jej w mordę (naprawdę!). Inni bohaterowie chyba też. Jej przeciwieństwem jest Diego. Denerwowała mnie jego bierność. We wszystkim słuchał się żony, mimo że mu się to nie podobało. Typowe małżeństwo! (sarkazm) Z ich syna, Pietro, przez większość czasu na siłę robiono rozwydrzonego nastolatka. Miałam wrażenie, że autorka zupełnie nie rozumie młodzieży i dlatego jego zachowania są takie niezrozumiałe. Polubiłam natomiast bohaterów drugoplanowych: Gojka i Giuliana. Szkoda tylko, że tego drugiego było tak mało.

Jak już wspomniałam, książka czyta się  bardzo przyjemnie i jest jedno z lepszych "babskich czytadeł" w mojej karierze. Może niektóre wydarzenia były "na siłę", sieroty z Czarnobyla nie wiedziały, co to szafa (!), ale przymykam na to oko. Jeśli ktoś jest nieprzekonany, to polecam film. Wywalono wszystkie niepotrzebny lub głupie sceny, dano więcej wojny i ogólnie poprawiono. Polecam i jedno, i drugie.

Marre

PS. Sto punktów dla tego, kto znajdzie w książce odniesienie do tytułu. Ja nie znalazłam.



Książka bierze udział w wyzwaniach:
Historia z trupem
Czytam opasłe tomiska
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 68+3,5=71,5cm