wtorek, 16 września 2014

MECHANICZNY ANIOŁ, czyli o wzorowych książkach


XIX w. Po śmierci swojej opiekunki Tessa Gray przypływa z Nowego Jorku do Londynu, by zamieszkać pod opieką swojego brata Nathaniela. Jednak na miejscu wpada w ręce Mrocznych Sióstr, które budzą w niej niezwykłe zdolności. Pewnego dnia z więzienia ratuje ją kilkoro dziwnych ludzi i w ten sposób trafia do Instytutu. Od tej chwili jej losy już na zawsze zostaną związane z nocnymi łowcami i, chcąc, nie chcąc, znajdzie się w centrum niebezpiecznych zdarzeń zagrażających całej ludzkości,

Do lektury Mechanicznego Anioła zmusiła mnie przyjaciółka. Obawiałam się go, bo Miasto Kości, książka tej samej autorki, z tego samego uniwersum, zupełnie mnie porwała, co ponoć oznacza, że jestem dziwna (i dobrze mi z tym, a link do recenzji znajdziecie na dole posta :)). Nic nadzwyczajnego. I w zasadzie moje przewidywania się sprawdziły.

Mechanicznego Anioła można spokojnie nazwać wzorowym przykładem literatury dla nastolatek. Jest miłość do dwóch chłopców, jest akcja, jest wierność rodzinie, przyjaźń, tajemnica, jeszcze raz akcja. I jednocześnie jak każdy wzór nie ma "tego czegoś". Czyta się szybko, niezmiernie przyjemnie, ale nic nie wniesie do twojego życia. Już Zmierzch pod pewnym aspektem był lepszy (mówię [tfu, piszę] serio), bo tamtejsze sceny miłosne niesamowicie podpadły pod mój nastoletni gust. (Tylko nie podsyłajcie linka do tej recenzji żadnym psychofankom...) Napisane jest poprawnie, ale bez żadnego polotu. Ale na mój odmóżdżony ostatnio mózg (dobrze czytacie) taka literatura działa jak balsam.

Więc czego brakuje we "wzorowych" książkach? Atmosfery. Sorry, może inni nie zwracają na to takiej uwagi, ale dla mnie z bliżej nieznanych przyczyn to bardzo ważne. A tu jej nie ma. Już same słowa wiktoriański Londyn działają na moją wewnętrzną wenę jak marchewka na kota przyjaciółki (czyli bardzo mocno, w pozytywnym tego słowa znaczeniu), ale na panią Clare chyba w mniejszym stopniu... Co bym naprawiła? Wzmocniła grozę! Seryjne morderstwa przyziemnych? Więcej, więcej! Odkrycie pokoju z porozcinanymi ciałami ludzkimi? Bardziej, bardziej! Jednak muszę oddać jej, co trzeba. Dużo lepiej "poczułam" obecność podziemnych niż w Mieście Kości. Jest ich więcej, pokazano, że są wszędzie,

A propos Londynu... Miałam nadzieję, że epoka nie będzie tylko dekoracją i autorce udało się to połowicznie. Pamiętała jak trudne jest bieganie z kilkoma warstwami spódnic na sobie (szacunek!), ale część wydarzeń po prostu nie mogłoby się wydarzyć, gdyby dokładnie stosować się do realiów epoki, szczególnie w kwestii mentalności. Prawdziwa wychowana-w-dobrym-domu Tessa raczej nie przebywałaby tak swobodnie w nocy w jednym pokoju z Willem, który... zachowuje się jak na Willa przystało. Ale przynajmniej nie kolorowano realiów.

O bohaterach nie można powiedzieć za dużo, oprócz tego, że są bohaterami powieści dla młodzieży, a Will boi się kaczek. Jest to dosyć konkretna i rozbudowana charakterystyka, aczkolwiek mało charakterystyczna. Spotkałam jednak starego znajomego Magnusa Bane'a (chociaż w sumie wcześniej poznałam go ponad sto lat później... zagmatwane to :P ). Jeśli jeszcze któraś z postaci zasłużyła na wyróżnienie, to Jessamine. Nie chce być nocnym łowcą, ale kiedy jakiś faerie jest zbyt namolny, to waha się stanowczo przywalić mu parasolką ^^

Ogółem książka, jak wspomniałam, jest bardzo przyjemna. Akcja pędzi na złamanie karku, strony same się przewracają i w rezultacie przeczytałam ją w jeden sobotni dzionek. Pomimo "wzorowości" spodobała mi się i z pewnością sięgnę po następne tomy. Ale nadal nie rozumiem, czemu wszyscy wariują na punkcie obydwu serii. Polecam.

Marre

PS. To pierwsza recenzja napisana na nowym lapku. Stary wyzionął ducha miesiąc temu i przez ten czas musiałam pisać na stacjonarnym sześciolatku -_- Nareszcie wszystko wróciło do normy... :3



Autor: Cassandra Clare
Tytuł: "Mechaniczny Anioł"
Oryg. tytuł: "The Clockwork Angel"
Seria: "Diabelskie Maszyny" (tom 1)
Wydawnictwo: MAG
Tłumaczenie: Anna Reszka
Stron: 467
I wydanie: 2010 (PL - 2010)
Gatunek: steampunk dla młodzieży
Ocena: 6,5/10