sobota, 29 marca 2014

[21] George Orwell - ROK 1984

Autor: George Orwell
Tytuł: "Rok 1984"
Oryg. tytuł: "Nineteen Eighty-Four"
#19 "Kolekcji Gazety Wyborczej"
Wydawnictwo: Mediasat Poland
Tłumaczenie: Tomasz Mirkowicz
Stron: 260
I wydanie: 1949 (PL - 1988)
Gatunek: antyutopia
Ocena: 9/10







Rok 1984. Świat podzielony jest na trzy supermocarstwa: Oceanię, Eurazję i Wschódazję, które toczą ze sobą nieustanną wojną, zmieniając tylko co jakiś czas sojusze. Wszystkie są totalitarne. Ich mieszkańcy podzieleni są na członków Wewnętrznej Partii (tych najbardziej uprzywilejowanych), członków Zewnętrznej Partii (przeciętnych szaraczków) oraz Proli (swego rodzaju podludzi). Towarzysze, jak mają siebie nawzajem nazywać, mają obowiązek kontrolować swoje wspomnienia (stosować dwójmyślenie) i nieustannie przestrzegać niepisanych praw (bo te spisane zostały zniesione wiele lat wcześniej). Za popełnianie myślozbrodni i wszelakie nieposłuszeństwo wobec woli Wielkiego Brata grozi ewaporacja - usunięcie nieosoby z przeszłości i ludzkiej pamięci.


Winston Smith jest przeciętnym członkiem Zewnętrznej Partii. Pracuje w Ministerstwie Prawdy, gdzie zajmuje się ciągłym aktualizowaniem przeszłości. Jednak skrycie co i rusz popełnia myślozbrodnie, nienawidząc szczerze w głębi serca Wielkiego Brata. Kiedy poznaje zbuntowaną Julię i zakochuje się w niej, nie wie, że jest to początek jego końca.

Na początku muszę wyrazić zdumienie łatwością, z jaką czyta się powieść Orwella. Bo nie jest to książka prosta. Zawiera sporo opisów realiów życia w roku 1984 i przemyśleń samego autora na ten temat, czego kondensacją jest Księga Goldsteina. Jednak oprócz nudnych dla niektórych faktów, znajdziemy też tam elementy ważne dla współczesnego czytelnika: przedstawienie myśli głównego bohatera, płomienny romans i akcję. To oraz oryginalność samej historii sprawiają, że książka niezwykle wciąga.

Oczywiście jednak autor nie pisał "Rok 1984" jako powieści dla mas. Najważniejsze jest to przesłanie filozoficzne. W pewnym sensie kojarzy mi się z "Folwarkiem Zwierzęcym" (recenzja niedługo!), ale jakby na wyższym poziomie dla bardziej zaawansowanego czytelnika. Bo tamto przedstawia komunizm w niezwykle obrazowy sposób, niejako łopatologicznie. A tu mamy historię przeciętnego człowieka, którym mógłby być każdy z nas, gdyby historia potoczyła się tak, a nie inaczej. Tu zakończeniem nie jestem, że zwierzęta nie mogły odróżnić świń od ludzi i w drugą stronę. Tu zakończenie jest smutne, pozostawia czytelnika w stanie beznadziei, ale i pewnego zastanowienia. Nie specjalizuję się w historii najnowszej, ale wydaje mi się, ze KGB mogło używać podobnych metod przesłuchań, do tych stosowanych przez O'Briena.

Ogólnie rzecz biorąc jest to powieść skonstruowana w mistrzowski wręcz sposób, łącząca w sobie wszystko, co najlepsze w literaturze. Nie dziwię, że nazwano to dziełem życia Orwella. Polecam wszystkim, ale może nie jako lekturę szkolną ;)

Marre

Książka bierze udział w wyzwaniach: