poniedziałek, 24 listopada 2014

[80] Elżbieta Cherezińska - KORONA ŚNIEGU KRWI | Śniegu nie napotkałam, ale krwi lało się sporo



Pierścień, który zmyje klątwę...
Miecz, który skłóci śmiertelnych...
Orzeł, który przebudzi królestwo.

Czasy Wielkiego Rozbicia. Potężne ongiś królestwo w sercu Europy rozpadło się na księstwa, którymi władają skłóceni ze sobą Piastowie. Od wielu lat Polska nie ma króla, a tron pozostaje pusty.
Na horyzoncie pojawia się nadzieja — skromny kantor Jakub Świnka odczytuje klątwę i jako pierwszy dostrzega księcia, który może ją odwrócić. Książę Starszej Polski Przemysł II spędza czas na turniejach i w poszukiwaniu rycerskich laurów.

Na opustoszały królewski tron padają pożądliwe spojrzenia sąsiednich władców. W głębi lasów budzą się ludzie Starszej Krwi, a wraz z nimi zapomniane przez stulecia demony. Z herbów schodzą bestie, by w walce wspomóc swych panów. Sieć intryg coraz ciaśniej zaciska się wokół młodego księcia.

Święte księżne, grzeszni książęta i szlachetni rycerze. Jaką rolę odgrywa wielki ród Zarembów o skrzętnie skrywanych początkach? Czy minezingerzy zaśpiewają pieśń zwycięską czy też chmury nad tronem pogrążą królestwo w wiecznym mroku?

Czas rozpocząć bój o koronę, najwyższy czas zjednoczyć królestwo...
[źródło opisu: lubimyczytac.pl]

Autorka nie lubi, gdy jej książkę porównuje się do Gry o tron (moja recenzja). Bo ponoć niesłusznie. Ale ja będę obstawać uparcie przy swoim, bo każde kolejne zdanie przywodziło mi na myśl wspomnianą powieść. Dlatego czuję wewnętrzny przymus, by przynajmniej część recenzji oprzeć na tym porównaniu.

Podobna jest przede wszystkim atmosfera. Dworskie-intrygi-sojusze-zdrady-romanse-skrytobójstwa-polityka (uff... jednym tchem :D). A to wszystko miało miejsce naprawdę! Czytelnik musi to sobie uświadamiać co chwila na nowo, bo tak trudno w to uwierzyć.

Akcja ciągnie się przez kilkadziesiąt lat, ale autorka tak wszystko zgrabnie połączyła, że czytelnik tego nie zauważa. I to ją różni od Martina. Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że to mężczyźni są specjalistami od dłużyzn i bitewnych niestrawnych smaczków. Cherezińska nie popełniła tego rodzaju błędu i wycięła wszelkie nie niezbędne elementy, by pozostawić samą esencję (a raczej jej kilka litrów…). Nie zorientujesz się, że minęło kilka lat, póki Władek (Łokietek) nie pomyśli na koronacji Przemysła II: Ciotka Kinga. Ale ona już nie żyje od trzech lat., a ty zmarszczysz brwi, bo znowu coś przeskoczyło…

Skojarzenia do Gry o tron nasuwa też mnogość narracji. No dobra, tu jest ich więcej. Każda ważniejsza postać zasłużyła na chociaż jeden maleńki rozdzialik z jej punktu widzenia. Autorka nie ogranicza do zbioru "głównych bohaterów". Masz coś do powiedzenia? A więc mów! Do moich ulubionych należał z pewnością arcybiskup Jakub Świnka (i jego rozmowy z Bogiem :)), książę pomorski Mściwój (Woran! Wooran!) i Władysław Łokietek z jego naiwnym nieco podejściem do świata.

Bardzo spodobało mi się osadzenie wątku fantasy, a raczej wątku nadprzyrodzonego. Mamy ożywione postacie z herbów, niesamowitych świętych czy Boga mówiącego do Jakuba Świnki. Jeszcze nie spotkałam się z czymś takim, ale niesamowicie mi się spodobało.

Książka jest duża. To fakt. Dlatego na jej lekturę radzę przeznaczyć więcej czasu. Nie schowasz jej do torebki i nie będziesz czytać w autobusie. Ogólnie wynoszenia z domu tego diabelstwa nie polecam (mimo że sama miałam e-booka ^^). Ale nie są to wady. Ta książka ta świetna inwestycja (i kosztuje tylko zwyczajowe 40 zł!) i świetna lektura. Chyba w inny sposób nie zachęcę. Po prostu trzeba to przeczytać.

Marre

Autor: Elżbieta Cherezińska
Tytuł: "Korona Śniegu i Krwi"
Seria: "Odrodzone Królestwo" [tom 1]
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Stron: 768
I wydanie: 2012
Gatunek: fantasy historyczne
Ocena: 9,5/10