Nie byłam pewna, czy chcę pisać o Totalnie nie nostalgii, ale ktoś się uparł. Więc piszę. Z góry zastrzegam: to dopiero moja druga powieść graficzna, brakuje mi z pewnością znajomości klasyki, ale rozumiany ogólnie komiks w żadnym wypadku nie jest mi obcy. Tak jak problemy poruszane przez Wandę Hagedorn w jej wspomnieniach. I choć uważam Totalnie nie nostalgię za pozycję ważną i ciekawą, to wciąż mam do niej sporo mikrozastrzeżeń. Zapraszam.