wtorek, 31 maja 2016

MIĘDZY NOWOŚCIAMI: czerwiec 2016


Stwierdzam, że czerwiec jest wzorowym miesiącem i za każdym razem powinno tak być. Mnóstwo intrygujących pozycji, które mogę Wam zaprezentować, oraz żadnego must have, na który mogłabym się zrujnować. Mogę skupić się na zaległościach :) Tym razem wspomnę osobno o kilku książkach, a mianowicie:

  • "Big Red Tequila", ponieważ to pierwsza powieści Riordana dla dorosłych na polskim rynku. Niby z autorem zerwałam, ale z ciekawości może sięgnę. Koniec wzmianki.
  • "Czar Chanel", bo to niby autobiografia, a autor jakoś Coco na imię nie ma (ale książkę bym schrupała).
  • Nowa Cherezińska. Kurczę, z tego, co ogarnęłam z rozmowy z nią na zeszłorocznym Zjeździe Wikingów (gorąco polecam!), to następna książka, powinna już należeć do Odrodzonego królestwa. Jak nie, to umrę (albo zamorduję).
  • Sporo pozycji podróżniczych tym razem. Jakoś tak wyszło.

Coś dla Was?

Marre

niedziela, 29 maja 2016

James McBride - PTAK DOBREGO BOGA | Cybulką być albo o tym, że dobre też może się przejeść

obraz po prawej: kids.britannica.com
W 1857 roku ważą się losy stanu Kansas, rozdartego między zwolennikami niewolnictwa a jego przeciwnikami. Mały Henry Shackleford zrządzeniem losu zostaje wciągnięty w oko tego cyklonu. Porwany przez znanego abolicjonistę Johna Browna, włączony do jego armii obdartusów i głodomorów walczących z niewolnictwem, próbuje uniknąć śmierci przebrany za dziewczynę. (Co w zasadzie nie wydarzyłoby się, gdyby nie zjadł pewnej włochatej cybulki... Czujecie ten klimat?).
na podstawie opisu z okładki

czwartek, 26 maja 2016

LISTY NIEZAPOMNIANE. TOM II | Więcej korespondencji wartej uwagi

zdjęcie po prawej: pixabay.com
Drugi tom Listów niezapomnianych to kolejny bogaty i inspirujący zbiór korespondencji, który przypomina nam, jak wiele z tego, co ważne w naszym życiu, uwieczniamy w listach.

Odkryj:
~ list Toma Clancy’ego, opowiadającego o swoim życiu po sukcesie "Polowania na czerwony październik";
~ porównanie Aldousa Huxleya wizji z "Roku 1984" z tymi w "Nowym wspaniałym świecie", zaadresowane do George'a Orwella;
~ list wyśmiewający wszystkie grzeczne pisemne odmowy;
~ odpowiedź Davida Bowiego na pierwszy list od fanki z Ameryki;
~ list Karola Wojtyły do kuzynki Lusi wysłany zaraz po wyborze na papieża;
~ podziękowanie od urodzenia głuchej Helen Keller za transmisję radiową koncertu Nowojorskiej Orkiestry Symfonicznej, który "wysłuchała" przy pomocy dotyku;
~ list Marge Simpson do pierwszej damy Barbary Bush, która stwierdziła, że Simpsonowie to „najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziała”;
~ odpowiedź Albusa Dumbledore’a na podanie o pracę na stanowisku profesora Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie…

I naprawdę wiele innych.

Na podstawie opisu z okładki

poniedziałek, 23 maja 2016

Audrey Niffenegger - ZAKLĘCI W CZASIE | Żona podróżnika w czasie

kadr po prawej: moviecitynews.com
Gwoli wstępu pozwolę sobie zwrócić uwagę na tytuł tej recenzji. Żona podróżnika w czasie to dokładne tłumaczenie anglojęzycznego tytułu, które zostało niestety użyte tylko w jednym wydaniu. A szkoda, bo brzmi dużo gustowniej. Choć z drugiej strony, sugerowałoby to może coś lepszego niż to, czym powieść jest w rzeczywistości.

Clare, urocza studentka sztuk pięknych i Henry, niekonwencjonalny bibliotekarz, spotkali się po raz pierwszy, gdy ona miała sześć lat, a on trzydzieści sześć. Kiedy Clare skończyła dwadzieścia trzy, a Henry trzydzieści jeden - zostali małżeństwem. Choć wydaje się to niemożliwe, jednak jest prawdziwe. Henry bowiem to jedna z pierwszych osób na świecie, u których wykryto rzadkie zaburzenie genetyczne: od czasu do czasu jego biologiczny zegar uruchamia się na nowo i Henry przemieszcza się w czasie. Znika nieoczekiwanie, pozostawiając po sobie tylko stosik ubrań. Nigdy nie wie, gdzie się znajdzie i jaka będzie otaczająca go rzeczywistość. Odmierzając swoją miłość kolejnymi spotkaniami, oboje za wszelką cenę próbują wieść normalne życie. Ale czy może liczyć na normalność człowiek, który jest niewolnikiem własnego ciała, a przede wszystkim nagłych podróży w czasie...
opis: okładka

sobota, 21 maja 2016

T. Pratchett + S. Baxter - DŁUGA ZIEMIA | Nie lekceważ ziemniaka albo historia dziwnego duetu

grafika po prawej: youtube.com
Ostatnio mam szczęście trafiać na książki o średnich ocenach, które bardzo pozytywnie mnie zaskakują. Długa Ziemia właśnie do takich się zalicza.

Rok 2030. Piętnaście lat wcześniej ktoś umieścił w sieci schemat krokera. I tego samego dnia tysiące dzieci zniknęły. Przekroczyły do sąsiedniej Ziemi. Jednej z nieskończenie wielu. Zdezorientowane, w wielu przypadkach wróciły do domu tylko dzięki pomocy trzynastoletniego wówczas Joshuy. Ten fakt oraz pewien jego talent sprawiają, że zostaje wybrany przez Lobsanga, komputer, któremu udało się sądownie udowodnić swoje człowieczeństwo, do zaplanowanej z rozmachem misji badawczej. Mają się zapuścić tak daleko w Długą Ziemię, jak jeszcze nikt nigdy nie zdołał. Tylko co tam znajdą?

wtorek, 17 maja 2016

Paolo Sorrentino - MŁODOŚĆ | O książce, która była filmem

kadr po prawej: bostonglobe.com
(Zacznę od przeprosin za rozsiewanie pornografii po internetach, czyli od kwestii wydania. Dotąd sądziłam, że wszyscy już uzgodnili, iż wtryniać w zamysł grafika się nie będą, o ile okładka nie zgwałci nikomu oczu swą estetyką i będzie nadawała się do czytania w miejscach publicznych. Młodość jest tak uroczą książeczką, że aż chcę się ją włożyć do torebki. No ale w szkole se nie poczytam. I tą smutną konstatacją chciałabym zakończyć temat).

Długo wahałam się, czy sięgnąć po Młodość. Kilka razy oglądałam ją w bibliotece i odkładałam z powrotem na półkę. Filmu nie widziałam i choć gatunek jak najbardziej mieści się w kręgu moich zainteresowań, to jakoś mnie przesadnie do niego nie ciągnęło. Odrzucał mnie również termin zbeletryzowany scenariusz. Książki na podstawie filmów są ble z definicji, ale żeby tak w ogóle scenariusz żywcem? Wykraczało to poza moje możliwości pojmowania. I choć tak jest nadal, to wiem, że chcę więcej takich cudeniek.

sobota, 14 maja 2016

Kathryn Stockett - SŁUŻĄCE | Jak pisać o segregacji rasowej

kadr po prawej: collider.com
Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa. Przyznaję: najpierw obejrzałam film. A później jeszcze kilka razy. No zakochałam się po prostu. Ale o książce dowiedziałam się dopiero po fakcie! Uwierzcie!... I pewnie dotąd poprzestałabym na tym, gdyby nie tknęło mnie sprawdzić, czy książka nie znalazła się w mojej bibliotece. I była... Długo bałam się, że Służące nie spełnią moich oczekiwań. (Znacie to uczucie, gdy książka leży na stosiku, a wy nie sięgacie po nią, bo lękacie się rozczarowania?). Bo liczyłam na bardzo wiele. Ale nieoczekiwanie zostałam całkowicie zaspokojona i oryginał okazał się odpowiednio lepszy od ekranizacji. Diabelnie bliski ideału.

Akcja "Służących" rozgrywa się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku na amerykańskim Południu. W czasach, gdy Martin Luter King walczył o zniesienie segregacji rasowej. Skeeter, córka plantatora bawełny, wraca po studiach do rodzinnego miasteczka. I postanawia napisać książkę o czarnoskórych kobietach pracujących w domach białych rodzin. Dwie służące, Aibileen i Molly, zgadzają się opowiedzieć jej o swoich doświadczeniach. Wbrew pozorom zadanie, którego podjęły się bohaterki, okazuje się bardzo ryzykowne. Jednak odwaga i determinacja trzech kobiet zapoczątkuje nieodwracalną zmianę w ich własnym życiu oraz w życiu mieszkańców miasta.
źródło opisu: merlin.pl

środa, 11 maja 2016

między postami: Gdy masz problem z pisaniem recenzji


Początkowo miał to być zbiór rad dotyczących blokady twórczej. Jednak gdzieś około piątej (nie w tej kolejności), stał się zbiorem rad dotyczących blogowania i recenzowania w ogóle. Jako istota wyjątkowo leniwa oraz wygodnicka, a przy tym nieco inteligentna, nie ustaję w próbach, by jeszcze bardziej ułatwić sobie życie. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami kilkoma trickami, które przydadzą się nie tylko w godzinę próby (czyt. gigantycznego lenia), ale i na co dzień.

niedziela, 8 maja 2016

Niedziela z fan artami #11: ALICJA W KRAINIE CZARÓW


W zeszłym miesiącu nawaliłam na całej linii, bo zupełnie zapomniałam o Niedzieli. Tym razem się udało, mimo niesprzyjających okoliczności. (Po czterech godzinach, gdy kawa nie chce pomóc, nawet przeglądanie DA wydaje się wymagającym intelektualnie zajęciem). I voila! Dziś zapraszam was do Krainy Czarów.

Przy Wiedźminie irytowałam się, że gra kompletnie skaziła nasze wyobrażenia postaci. Sądziłam, że z Alicją (moja nierecenzja tutaj) będzie ponownie. A się pomyliłam. Owszem znalazłam wiele prac mocno inspirujących się (lub zwyczajnie zdzierających, zazwyczaj nie najładniej) poszczególnymi filmami, ale również sporo niezależnych lub czerpiących ze wszystkiego po trochu. Alicja w ogólnym odbiorze jest juz chyba trochę jak baśń - przedstawiano ją na tyle sposobów, że nie kojarzy się z niczym konkretnym. I w sumie dobrze, bo dzięki temu pojawiają się zarówno dzieła urocze, szalone i mroczne.

Smacznego. (I czekam na kolejne propozycje, bo wcześniejsze się ździebko zużyły, a nie chcę iść w sztampę typu HP i HG).

Marre

piątek, 6 maja 2016

David Mitchell - CZASOMIERZE | Niezwykle mądra książka

grafika po prawej: dailymotion.com
Ach, jak długo dane mi było rozkoszować się tą książką. Zwykle narzekam na opasłe tomiska, bo nie mogę ich nigdzie ze sobą zabrać, ale tym razem fakt, że mogłam czytać co najwyżej po 20-30 stron przed snem, okazał się zbawieniem (dzień, kiedy jak wzięłam, to przeczytałam stron 200, przemilczmy). Delektowałam się kilka tygodni. I choć Czasomierze nie są pozbawione wad, to zalety je po prostu miażdżą.

Powieść przedstawia historię życia Holly Sykes. To ona jest główną bohaterką i spaja wszystkie wydarzenia oraz wątki. Książkę podzielono na sześć części, ale tylko pierwsza i ostatnia widziane są z punktu widzenia Holly. Akcja rozpoczyna się w 1984 roku, gdy ucieka ona z domu, a pewna staruszka w zamian za kubek herbaty prosi ją o "schronienie". Na zawsze zmienia to życie dziewczyny i prowadzi do niesamowitych zdarzeń, które przeplatają się z szarą codziennością.

wtorek, 3 maja 2016

Octave Mirbeau - DZIENNIK PANNY SŁUŻĄCEJ | Krytyczny obraz epoki

kadr po prawej: filmpl.pl
Celestyna, służąca z Paryża, przyjeżdża na służbę na prowincję. Podczas pobytu u państwa Lanlaire’ów prowadzi dziennik, w którym pisze o tym, co jej się przytrafia i wspomina pracę w innych domach. Opisuje swoje romanse, dawnych kochanków, śmieszne i tragiczne historie, umizgi ekscentrycznych pracodawców. Pojawia się modny pisarz, obłudny mieszczuch, działacz dobroczynny, zubożały hrabia ożeniony z bogatą parweniuszką, stary fetyszysta czy zblazowany młodzieniec. Celestyna ma niezwykle ostre pióro i znakomity dar obserwacji. I nie zna litości w zdradzaniu tajemnic swoich chlebodawczyń oraz przywar swoich panów zafascynowanych jej urodą.

U Lanlaire'ów Celestyna poznaje Józefa – służącego, tyrana, stręczyciela i sadystę. Boi się go, ale jest także nim zafascynowana. Pewnego dnia w lesie zostaje znaleziona zgwałcona i zamordowana dziewczyna – Klarcia. Celestyna domyśla się, kto to mógł zrobić… Tylko czy jej to będzie przeszkadzało?

źródło opisu: wydawnictwo

poniedziałek, 2 maja 2016

Zapraszam na fanpage!


Dzisiaj krótka notka, bo korzystając z odrobiny wolnego (czyt. cały Boży tydzień), zrobiłam to, co od jakiegoś czasu chodziło mi po głowie, czyli ponownie założyłam fanpage'a. Pierwszy post już się pojawił, bardzo sztywny, ale to przejściowe. Większość rzeczy będę dopiero ogarniać (odsyłacz z bloga w pierwszej kolejności), ale już możecie wchodzić i lajkować. Postaram się go nie zaniedbać jak poprzedniego. Częstujcie się!

Marre

niedziela, 1 maja 2016

KWIECIEŃ 2016 - podsumowanie

tło: tapetus.pl
Hm. W poprzednich miesiącach cieszyłam się z bardzo ładnych statystyk, ale kwiecień pod tym względem mocno odstaje. Właściwie tylko dwie recenzje trzymają poziom wyświetleń z wcześniejszego okresu. Próbowałam jakoś to zanalizować, lecz wszystko to nie ma o tyle sensu, że pojawiały się tu książki najróżniejszych rodzajów. No cóż, pozostaje mi tylko założyć, że nie mieliście czasu i liczyć na maj.