Moja relacja z Amosem Ozem to relacja skomplikowana. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w mikropowieści (noweli?) pt. Pantera w piwnicy i… nie zaiskrzyło. Za to Opowieść o miłości i mroku okazała się prawdziwą bombą, która z miejsca zyskała tytuł jednej z najlepszych książek mojego życia. Od tego czasu minęło grubo ponad półtora roku, a ja nie zdecydowałam się, by sięgnąć po kolejną powieść autora. Z bardzo prozaicznego powodu: bałam się. Ale równocześnie świadoma byłam, że moment powtórnego tête-à-tête (i nie popisuję się tutaj wyłącznie moją nędzną francuszczyzną, bo sformułowanie to świetnie pasuje do intymnej prozy Oza) musi w końcu nadejść. Ostatecznie zdecydowałam się na zbiór ośmiu króciutkich opowiadań Wśród swoich, który zaintrygował mnie już podczas lektury Opowieści… Zapraszam na szczegóły.
poniedziałek, 18 marca 2019
sobota, 9 września 2017
Amos Oz "Opowieść o miłości i mroku" | Opowieść o dojrzewaniu
To moje drugie spotkanie z twórczością Amosa Oza. Pierwszym była Pantera w piwnicy - nawet nie powieść, a nowela, opowiadająca o relacji małego żydowskiego chłopca z angielskim żołnierzem w czasach mandatu brytyjskiego nad Palestyną. Nie urzekła mnie - ot, kolejny utwór sięgający po wszystkie schematy związane z narracją dziecięcego bohatera: od tego, że "dzieci dostrzegają więcej", przez obiektywne obserwacje (bo dziecko nie wie, co widzi), po uczenie się wraz z nim ważnych prawd moralnych. Nic specjalnego, nawet pomimo świeżego dla mnie umiejscowienia akcji. Jednak już wtedy bardzo pragnęłam sięgnąć po Opowieść o miłości i mroku i nawet średnia przygoda z Panterą... mnie nie zniechęciła. I bardzo się z tego cieszę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)