wtorek, 14 lipca 2015

[148] Hiromu Arakawa - SILVER SPOON 2-5 | Życie na japońskiej wsi

Autor: Hiromu Arakawa
Tytuł: "Silver Spoon #2, #3, #4, #5"
Oryg. tytuł: "Gin no Saji - Silver Spoon"
Seria: "Silver Spoon"
Wydawnictwo: Waneko
Tłumaczenie: Janek "Jonas" Świderski + Aleksandra Kulińska
Stron: 181 | 182 | 182 | 182
I wydanie: 2011 [PL - 2014]
Gatunek: dla młodzieży
Ocena: 6,5/10







Yugo Hachiken nie dostaje się do elitarnego liceum. Gdy rodzice nieustannie okazują mu, jak bardzo ich zawiódł, chłopak ucieka do Liceum Rolniczego w Oezo. Tam poznaje sens pracy na roli i ze zwierzętami, zawiązuje nieoczekiwane przyjaźnie i wciąż szuka tego, co chciałby robić w życiu.

Po lekturze pierwszego tomu Silver spoon moim głównym zarzutem był brak większego wątku przewodniego. Coś tam dopiero się zarysowywało, ale był to tylko zbiór przygód w nowej, nietypowej szkole. Na szczęście w kolejnych częściach się to zmieniło. Hachiken, mimo że zdecydował się pójść do szkoły rolniczej, wciąż nie wie, co tak naprawdę chce robić w życiu. Wychowany w mieście, wciąż napotyka przedziwne różnice kulturowe pomiędzy sobą a jego przyjaciółmi wychowanymi na wsi. Autorka najwięcej miejsca poświęca dylematowi moralnemu, jakim jest zabicie zwierzęcia, które przecież hodowało się z taką troską i miłością. Prawdę mówiąc, poświęca temu chyba jednak trochę za dużo miejsca, bo choć sama w pełni rozumiem rozterki Hachikena, to naprawdę miałam ich w pewnym momencie dosyć.

Hiromu Arakawa skonstruowała wielu bohaterów o bardzo różnych charakterach. To zaleta akcji dziejącej się w szkole, która umożliwia, a nawet wymusza, natłok postaci. Każde z nich ma jednak swoją historię, która przedstawia inny aspekt życia na wsi w Japonii. Tu warto zastanowić się  nad różnicami i podobieństwami sytuacji tam, a w Polsce. Hmm... Różni się to, i to mocno. Głównie, jeśli chodzi o wykorzystanie technologii. W liceum rolniczym przekazuje się uczniom, którzy od strony technicznej doskonale znają pracę w gospodarstwie, fachową wiedzę naukową i sposoby, jak unowocześnić pracę w rolnictwie. Nie pochodzę ze wsi, ale wydaje mi się, że u nas to tak do końca nie wygląda...

Autorka, tworząc swoją mangę, wykonała naprawdę porządny research. Chociaż nie wiem do końca, ile tu "przeczytania", a ile doświadczenia, ponieważ Arakawa wychowała się właśnie na farmie mleczarskiej. Tutaj pomiędzy opisami szkolnych perypetii dostajemy sporą dawkę "naukowego bełkotu" w dobrym znaczeniu tego słowa. Poza tym nadal podziwiam pomysł. Ile przeczytaliście powieści w przystępny sposób opisujących pracę we współczesnym gospodarstwie? No właśnie.

Na koniec mam dwie uwagi:
a) Autorka zarąbiście rysuje zwierzaczki ;3
b) Dlaczego Srebrna łyżeczka?!

Marre