Grudzień wypadł pod względem nowości tak słabo, że nawet nie uznałam za stosowne robienie przeglądu zapowiedzi. Zaoszczędzone pieniądze (ha, oszczędności i grudzień!) możecie wydać jednak teraz. Na styczeń wybrałam tylko piątkę książek, ale są to bardzo mocne pozycje.
Na początek Czasomierze Davida Mitchella, autora m.in. rewelacyjnego Atlasu chmur czy Tysiąca jesieni Jacoba de Zoeta. Trochę czekałam na kolejną jego powieść. W marcu wzięłam się za Widmopis tegoż autora, ale pokonał mnie zepsuty czytnik i już niestety jakoś do lektury nie wróciłam. Za to tej pozycji na pewno nie przegapię, gdyż zapowiada się wspaniale: połączenie przeszłości i przyszłości oraz lekka (lub nie, w sumie to nie wiadomo) nutka fantastyki... W sumie nawet, gdyby książka ta nie wyglądałaby na nic niezwykłego, i tak bym sięgnęła dla samego nazwiska autora. No seria Uczta wyobraźni zobowiązuje.
Na mojej półce zagości na pewno również Armada Ernesta Cline'a. Jego Player One to dla mnie jedna z lepszych młodzieżówek, z jakimi się spotkałam - a trochę ich było. I choć Armada zbiera jak na razie recenzje nieco słabsze, to nie mogę jej przegapić.
Z innych ciekawszych premier tego miesiąca warto wymienić nowe wydanie Córki rzeźbiarza, czyli wspomnień Tove Jansson, Życie na miarę - reportaż o pracownikach fabryk odzieży w krajach trzeciego świata oraz pierwszy tom nowej serii Anety Jadowskiej - Szamański blues. Może wreszcie będę miała okazję zapoznać się z tą autorką.
A Wam co wpadło w oko?
Marre
Na mojej półce zagości na pewno również Armada Ernesta Cline'a. Jego Player One to dla mnie jedna z lepszych młodzieżówek, z jakimi się spotkałam - a trochę ich było. I choć Armada zbiera jak na razie recenzje nieco słabsze, to nie mogę jej przegapić.
Z innych ciekawszych premier tego miesiąca warto wymienić nowe wydanie Córki rzeźbiarza, czyli wspomnień Tove Jansson, Życie na miarę - reportaż o pracownikach fabryk odzieży w krajach trzeciego świata oraz pierwszy tom nowej serii Anety Jadowskiej - Szamański blues. Może wreszcie będę miała okazję zapoznać się z tą autorką.
A Wam co wpadło w oko?
Marre
W kolejności okładek:
"Armada"
Ernest Cline
Feeria Young
13.01
Zack Lightman całe życie miał głowę w chmurach, marząc, by świat trochę bardziej przypominał filmy i gry komputerowe, które pożera. Niechby jakieś fantastyczne, przełomowe zdarzenie roztrzaskało wreszcie monotonię jego bezbarwnej egzystencji i porwało go na szlaki kosmicznej przygody… W końcu co szkodzi sobie trochę pomarzyć. Ale Zack umie odróżnić rzeczywistość od fantazji. Wie, że tu, w realu, nadpobudliwi nastoletni gracze nie dostają misji zbawiania świata. Aż pewnego dnia widzi latający spodek. Więcej: ten statek kosmitów jest jakby żywcem wzięty z gry, której oddaje się co wieczór – popularnego symulatora lotów „Armada”.
Nie, nie zbzikował. A jego umiejętności – wraz z umiejętnościami milionów podobnych mu graczy na świecie – będą potrzebne, by uratować planetę. Nareszcie jest jego upragniona szansa! Tylko gdzieś w tyle głowy czai się dziwna wątpliwość – podsycana przez pamięć opowieści sci-fi, z którymi wyrastał – czy coś w tym scenariuszu nie wydaje się zanadto… znajome?
"Córka rzeźbiarza" - nowe wydanie
Tove Jansson
Marginesy
13.01
Tove Jansson nigdy nie napisała klasycznej autobiografii, choć przez całe życie tworzyła autoportrety – w książkach, listach, ilustracjach i obrazach. W 1959 roku, rok po śmierci ukochanego ojca, Victora Janssona, stworzyła kilka krótkich tekstów opowiadających o dziecku i rodzicach artystach. Jesienią 1967 roku pisała w liście do przyjaciółki: „teraz nie piszę już dla dzieci, ale o pewnym dziecku – dla dorosłych. Ciężko jest i ekscytująco bez pomocy Doliny Muminków”.
W Córce rzeźbiarza Tove Jansson nie kryła już historii rodzinnych pod płaszczem muminkowej metafory, nie wymyślała imion dla swoich bohaterów. Opowiadała o zabawach, przygodach, o domu, a przede wszystkim o wspaniałej rodzinie i miłości, bez których z pewnością niełatwo byłoby jej stać się jedną z najwybitniejszych artystek XX wieku.
Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami. Zamiast tego rozpleniły się magia, duchy i upiory. A gdy tylko zaczął sobie radzić z tą pokręconą rzeczywistością, kryzys wszedł w fazę drugą. W życiu Witkaca pojawia się kobieta z jego przeszłości, która nieoczekiwanie zniknęła szesnaście lat wcześniej. Cała w czerwieni, z bagażem kłopotów i tajemnic. Nie czas na spacer w deszczu aleją gorzkich wspomnień. Noworodki umierają, duchy się panoszą bardziej niż zwykle i coś złego czai się na Witkaca w ciemności. Nie czuje się on bohaterem, ale los zdaje się tym zupełnie nie przejmować i rzuca nowe wyzwania. Gdyby chociaż w zaświatach czekał kontyngent nieprzyzwoicie ślicznych kobiet, a nie rozwścieczeni i agresywni Przedwieczni…
"Czasomierze"
David Mitchell
MAG
22.01
David Mitchell
MAG
22.01
W pewien upalny dzień w 1984 roku piętnastoletnia Holly Sykes ucieka z domu i spotyka starszą panią, która proponuje jej kubek herbaty w zamian za „schronienie”. Minie kilkadziesiąt lat, zanim Holly zrozumie, o jakie schronienie prosiła nieznajoma…
"Czasomierze" to opowieść o meandrach losów Holly, od lat dorastania w Gravesend, na których piętno odciska rodzinna tragedia, po późną starość w Irlandii, w domu nad brzegiem oceanu, kiedy w całej Europie kończą się zasoby ropy naftowej. Życie Holly jest niby całkiem zwyczajne, a jednak naznaczone przebłyskami z przyszłości, odwiedzinami ludzi pojawiających się znikąd i chwilami, w których rozregulowują się prawa rządzące rzeczywistością. Holly Sykes - córka, siostra, matka i opiekunka - ma bowiem do odegrania rolę w wojnie toczonej na śmierć i życie za kulisami naszego świata. Być może Holly okaże się ostateczną bronią, która zadecyduje o losach tego wielkiego starcia.
"Szamański blues"
Aneta Jadowska
Fabryka Słów
15.01
Fabryka Słów
15.01
Witkacy miał nadzieję, że jeśli zaliczy kryzys przed czterdziestką, będzie się on objawiał idiotycznie szybkim samochodem i nieprzyzwoicie ślicznymi kobietami. Zamiast tego rozpleniły się magia, duchy i upiory. A gdy tylko zaczął sobie radzić z tą pokręconą rzeczywistością, kryzys wszedł w fazę drugą. W życiu Witkaca pojawia się kobieta z jego przeszłości, która nieoczekiwanie zniknęła szesnaście lat wcześniej. Cała w czerwieni, z bagażem kłopotów i tajemnic. Nie czas na spacer w deszczu aleją gorzkich wspomnień. Noworodki umierają, duchy się panoszą bardziej niż zwykle i coś złego czai się na Witkaca w ciemności. Nie czuje się on bohaterem, ale los zdaje się tym zupełnie nie przejmować i rzuca nowe wyzwania. Gdyby chociaż w zaświatach czekał kontyngent nieprzyzwoicie ślicznych kobiet, a nie rozwścieczeni i agresywni Przedwieczni…
Marek Rabij
W.A.B.
13.01
Dobra prezencja bywa kluczem do sukcesu, a metka na ubraniu ma znaczenie. Czasem to kwestia życia lub śmierci. Dla niektórych – dosłownie.
Blisko 1200 kobiet i mężczyzn zabitych pod gruzami Rana Plaza. Spalona szwalnia w Ashulii, w której pewnego wieczoru zamknięto pracowników na wyższych piętrach, by z płonącego budynku wynieść najpierw zawartość magazynu na parterze. Oburzające. Ale na miano skandalu zasługuje dopiero to, że za spodnie czy sukienkę, które w Bangladeszu uszyto za 10 zł, w polskim centrum handlowym musisz zapłacić dziesięć-piętnaście razy więcej. Marek Rabij, dziennikarz działu gospodarczego tygodnika „Newsweek Polska” w maju 2013 roku – tuż po zawaleniu się Rana Plaza – pojechał do Dhaki poznać z bliska warunki, w jakich produkuje się w Bangladeszu ubrania dla polskich i zagranicznych marek. Rok później powraca na dłużej do banglijskich slumsów w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy katastrofa z 24 kwietnia 2013 r. wpłynęła jakoś na funkcjonowanie globalnego przemysłu odzieżowego.