Stulecie niepodległości Polski jest powodem powstania wielu ciekawych inicjatyw w różnych dziedzinach, również w literaturze. Część osób nie pamięta jednak, że w listopadzie obchodzimy też inną, pokrewną rocznicę. Otóż 19 listopada 1918 roku Polki, jak jedne z pierwszych kobiet na świecie, uzyskały czynne i bierne prawo wyborcze. Stanowi to okazje do zastanowienia się nad miejscem kobiet w historii Polski oraz współcześnie. Taki cel postawiła sobie Anna Kowalczyk w popularnonaukowej książce Brakująca połowa dziejów. Krótka historia kobiet na ziemiach polskich. A ja ją przeczytałam. Zapraszam.
Na początek warto ustalić jedno: Brakująca połowa… to pozycja dość mocno „pop”. Powiedziałabym wręcz, że jest skierowana do młodszej czytelniczki/młodszego czytelnika, tak na oko licealistki/y. Sama autorka przyznaje, że zaledwie muska poszczególne tematy, i ja również uważam, że główną funkcją książki jest zarysowanie problemów i podsunięcie tematów do samodzielnej eksploracji. To raczej podręcznikowy skrót i manifest obecności kobiet w historii, napisany w przystępny, często zabawny sposób i opatrzony świetnymi, komiksowymi ilustracjami autorstwa Marty Frej.
Anna Kowalczyk podzieliła treść książki na dziewięć nie do końca oczywistych rozdziałów. Czytamy po kolei o dziejach Polski sprzed przyjęcia chrześcijaństwa, ewolucji praw kobiet, ich dokonaniach w zakresie religii, edukacji, pracy, sztuki, działań militarnych oraz polityki i krótkiej analizie głównych przyczyn braku obecności kobiet w ogólnej historycznej świadomości; przy czym we wszystkich rozdziałach poza pierwszym i ostatnim podróżujemy od średniowiecza do współczesności. Brzmi dość chaotycznie i sama też z początku nie byłam przekonana do takiego układu treści, ale po lekturze stwierdzam, że w ramach wybranej struktury autorce udało się zachować porządek i że w innym wypadku nie udałoby się tak pełnie i płynnie przedstawić wszystkich ważnych zagadnień. W każdym rozdziale jest miejsce za równo na przedstawienie ogólnej sytuacji kobiet, jak i wybitnych jednostek działających w obrębie danej dziedziny w różnych momentach dziejów. Te dwa typy podrozdziałów przenikają się i stanowią nawzajem dla siebie kontekst.
Ważne jest również to, że owa mniej lub bardziej dawna historia zawsze stanowi dla Anny Kowalczyk pretekst do poruszenia problemów, z którymi Polki muszą borykać się współcześnie. Udaje jej się omówić obecną sytuację kobiet w naszym kraju, ale też ostatni rozdział poświęca powodom, dla których umniejszana jest kobieca część historii. I choć tutaj również mamy do czynienia z nie tyle powierzchownym, co ogólnym ujęciem tematu, to i tak otrzymujemy dość ciekawy punkt wyjścia do dyskusji i/lub refleksji.
Nie powiem, że jestem jakoś szczególnie zachwycona tą pozycją, bo bym skłamała. Nigdy nie ukrywałam, że pozycje kładące silny nacisk na popularyzację, zwłaszcza samego tematu niż konkretnej wiedzy, satysfakcjonują mnie w małym stopniu. Jednak wiem, że wiele osób sporo z takiej lektury wyciągnie, a i mnie czytało się Brakującą połowę dziejów bardzo przyjemnie. A jako że historycznie „siedzę” przede wszystkim w okresie od początku epoki wiktoriańskiej (w Polsce: od pozytywizmu), to tym bardziej zaciekawiło mnie życie kobiet w wiekach wcześniejszych, zwłaszcza, o dziwo, strona prawna.
Nie kojarzę polskiej książki podobnej do Brakującej połowy dziejów. Były już skierowane do dzieci (takich od lat siedmiu do stu) Damy, dziewuchy, dziewczyny Anny Dziewit-Meller, ale brakowało analogicznej, tak samo skupionej na popularyzacji, pozycji skierowanej tym razem do starszego czytelnika i poruszającej tematy odpowiednie tylko dla dorosłych. Brakująca połowa dobrze wypełnia tę lukę i stanowi bardzo dobre oraz przyjazne wprowadzenie do tematu historii Polek i kobiet w ogólności. Polecam.
Marta
Autor: Anna Kowalczyk
Tytuł: "Brakująca połowa dziejów. Krótka historia kobiet na ziemiach polskich"
Wydanie: W.A.B., Warszawa 2018
Ilustracje: Marta Frej
Stron: 378 (bez bibliografii)
Rok I wydania: 2018