Tytuł: "Spryciarz z Londynu"
Oryg. tytuł: "Dodger"
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Stron: 412
I wydanie: 2012 [PL - 2012]
Gatunek: historyczne, powieść łotrzykowska
Ocena: 8,5/10
Wiktoriański Londyn. Dodger jest zbieraczem - żyje z tego, co znajdzie w kanałach. Jest dobrze znany na ulicy z powodu swojej zwinności i sprytu. Pewnego razu, wracając z "pracy" znajduje pobitą dziewczynę. Pomagają mu dwaj dżentelmeni z wyższych (od jego) sfer. Okazuje się, że może być ona powodem międzynarodowego skandalu. Dodger natomiast, by obronić ją przed prześladowcami, zaczyna obracać się wśród ludzi, którzy kiedyś stali po przeciwnej stronie barykady: policjantów, dziennikarzy, polityków...
Na pierwszy rzut oka książka zachwyca szatą graficzną. Mimo że Dodger na okładce ma dosyć... specyficzne rysy twarzy, to wszystkie obrazki naprawdę powalają (bo na początku każdego rozdziału jest jeden).
A tak w ogóle, to nigdy więcej nie zacznę recenzji od opisu szaty graficznej, bo potem nie wiem, o czym napisać :o Napiszę więc ze wstydem, że to moje pierwsze spotkanie z dziełami Terry'ego Pratchetta. Ale już teraz wiem, że w wakacje muszę sięgnąć po Świat dysku.
źródło: kronikaksiążkoholika.blogspot.com |
Już na pierwszych stronach wkraczamy w mroczny półświatek Londynu. Chociaż sam Pratchett przyznał, że złagodził nieco realia życia w wiktoriańskiej stolicy Anglii, to moim zdaniem przede wszystkim oddał jej atmosferę. Język jest niezwykle bogaty i barwny, lecz jednocześnie prosty. Jednakże nadal zastanawiam się, co to są ineksprymable... Przepraszam, kochana wikipedia przychodzi z pomocą - to KALESONY :D Autor opisuje różne mało przyjemne szczegóły życia w tamtym okresie w sposób tak zabawny, że czytelnik po prostu ni stąd, ni zowąd wybucha głośnym śmiechem.
Odnosi się to również do bohaterów. Dodger jest tak barwną postacią, że zapiera dech w piersiach. Jego perypetie wśród wyższych sfer śledziłam z rosnącym zainteresowaniem. To samo tyczy się zwyczaju pojmowania wszelkich metafor na serio... Jednak moje serce skradł jego współlokator Salomon - Żyd, jubiler. Ma wspaniałe poczucie humoru i... po prostu jest cudownym przyjacielem. Nieraz radzi Dodgerowi w kwestiach etykiety, Dodger niezbyt się go słucha i wychodzi jak zwykle.
Spryciarz z Londynu jest książką niezwykle przyjemną i czyta się ją bardzo szybko. Mogłabym zaliczyć ją do zapychaczy, gdyby nie posiadała tego "czegoś", co czyni ją książką genialną i lekką jednocześnie. Jedna z jej największych zalet to fakt, że nie jest przeznaczona dla żadnej konkretnej grupy wiekowej i przy jej lekturze będą świetnie bawić się ludzie w każdym wieku, zarówno młodzież, jak i dorośli. Polecam!
Marre
źródło: dailymail.co.uk |
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Historia z trupem
Czytam opasłe tomiska
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 44+3=47cm
Historia z trupem
Czytam opasłe tomiska
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 44+3=47cm