Jeśli ktoś dopiero wygrzebał się spod kołdry i jeszcze średnio kontaktuje, to pragnę poinformować go, że dzisiaj są WALENTYNKI. W całej blogosferze pełno wspaniałych postów w jakikolwiek sposób nawiązujących do tego święta miłości, a mnie się trafiła kolejna Niedziela z fan artami (wcześniejsze znajdziecie tutaj). Niby fajnie, ale w takich chwilach szczególnie boleśnie (no dobrze, w zasadzie kompletnie mi to nie przeszkadza) jak pragmatyczną i nieromantyczną istotą jestem, co bardzo duże odbicie ma w czytanych przeze mnie książkach. Już chciałam się poddać i rozpocząć poszukiwania czegoś kompletnie nieprzystającego do dzisiejszego dnia, ale nagle przypomniałam sobie o TYM. O Wielkim Gatsbym, znaczy się.
Pierwszy klasyczny romans, który mi się spodobał, i po prostu wspaniała powieść, którą trzeba przeczytać. Smutna i prawdziwa. W wielu pracach widać wpływ filmu, ale jeśli coś zwyczajnie świetne, to nie mogę odmówić Wam możliwości obcowania z tym ;) Częstujcie się.
Marre
PS. Mój wniosek z dzisiejszego grzebania w DA: nie wszyscy powinni mieć prawo rysować Leonarda di Caprio. Moje oczy krwawią.
F. Scott Fitzgerald jako Gatsby? Czemu nie? by herringbones |
Piękna kwintesencja. by garie |
by nebula-tea |
Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość. by khakisoul |
by MuffinSarah |
Jedna ze wspomnianych prac mocno inspirujących się filmem. Ale kreska przeurocza. by hotarumyst |
Minimalistyczny plakat do filmu. by Chungkong |
by GeorGe-LausKe |
by x-men-pro |