Tytuł: "Rzeźnik drzew"
Wydawnictwo: Fabryka Słów
I wydanie: 2009
Stron: 488
Gatunek: fantastyka, horror
Ocena: 6/10
Cóż, przeczytałam ostatnio serię pana Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu i gdy zobaczyłam "Rzeźnika Drzew" w bibliotece, od razu go wypożyczyłam. Spowodowało to chyba moje przekonanie, że aby poznać tak naprawdę pisarza, to trzeba najpierw poznać jakiś zbiór jego opowiadań. I z "Rzeźnika Drzew" dowiedziałam się o Pilipiuku bardzo wiele.
Krótko opiszę każde opowiadanie:
Krótko opiszę każde opowiadanie:
SZKOLENIE - Bardzo zabawne, w stylu Wędrowycza. Ciekawy sposób narracji. 8/10
RZEŹNIK DRZEW - Również niezły, nieco "horrorystyczny". Akcja fajna, polubiłam głównego bohatera - księdza. A zakończenie również godne Wędrowycza. 7/10
OPERACJA "JAJCA" - Pierwsze skojarzenie: "Nie ogarniam". Ale zakończenie również typowo "Pilipiukowe". I morał: nie ufaj chińszczyźnie. 6/10
SPRAWA FILIPOWA - Tu się naprawdę namęczyłam. Łapałam się na przeskakiwaniu sporych fragmentów. Nie interesowali ani rewolucjoniści, ani śledczy. Ogólnie chyba najsłabszy utwór w zbiorze. Ale na samym końcu się zaśmiałam - i to uważam za sukces. 2/10
SZANTAŻ - Opowiadanie będące odpowiedzią na temat poprawności politycznej. W pewien sposób tragiczne: pokazuje, jak można zeszmacić człowieka, dla którego najważniejsze było dobro ojczyzny, a nie poprawność wobec zagranicznych mocarstw i ich zasad. 6/10
CZYTAJĄC W ZIEMI - Jednym słowem: nuda!!! Nic dodać, nic ująć. 3/10
POŁOZ - Jak chytry został oszukany przez bardziej chytrego. Mocno średnie. 4/10
BUNT SZEWCÓW - Dobre, chociaż trochę lania wody. 5/10
PODDASZE - Z*******e. Typowy horror, jaki lubię. 10/10
SERCE KAMIENIA - Mocno filozoficzne. Każe zadać sobie pytanie, ile człowiek zrobiłby za pieniądze i czy czasem, zamiast ratować, lepiej nie pozwolić komuś umrzeć. I jak my byśmy się zachowali w takiej sytuacji jak główny bohater? 8/10
TEATRALNA OPOWIEŚĆ - Bardzo dobre opowiadanie, choć nieco się ciągnęło. 6/10
ŚLAD OLIWY NA PIASKU - Tym razem trzy słowa: Chciwość nie popłaca! 5/10
Pod koniec pisanie tych opinii postanowiłam zliczyć średnią - wyszło 6. I taką właśnie ocenę zamierzałam dać od początku. I refleksja ogólna: opowiadania mocno nierówne, ale polecam szczególnie wszystkim fanom Wędrowycza, by przekonali się, że Pilipiuk umie pisać coś innego (i to całkiem dobrze).
Marre