Autor: Andrzej Pilipiuk
Tytuł: "Oko Jelenia: Sfera Armilarna"
6. część serii (i ostatnia)
Wydawnictwo: FABRYKA SŁÓW
I wydanie: 2011
Stron: 419
Gatunek: science fiction, historyczne, przygodowe
Ocena: 7/10
Ostatnia część serii Andrzej Pilipiuka pt. "Oko Jelenia".
Rok 1560. Staszek czuwa nad śmiertelnie ranną Helą. Marek jest więziony przez Hanzę. Lecz znów zaczynają pojawiać się wilcze ogony, a pętla coraz bardziej się zaciska. Być może to ostatnia szansa by znaleźć Oko Jelenia i uratować swoje życie.
W pewien perwersyjny sposób cieszę, że mam już tę serię za sobą. Spędziłam z nią wiele czasu, lecz chyba każdy zauważył już, że czas już kończyć. Niespieszna akcja coraz bardziej spowalniała... I nie ominęło to również tego tomu. Na początku powiewało nudą. Potem pojawiła się akcja i zaskakujące wydarzenie. A następnie znowu w dół. Samo zakończenie również okazało się trochę niedorobione, jakby zupełnie przypadkowe. Nie umiem tego wyjaśnić, po prostu czegoś mi brakowało.
W pewien perwersyjny sposób cieszę, że mam już tę serię za sobą. Spędziłam z nią wiele czasu, lecz chyba każdy zauważył już, że czas już kończyć. Niespieszna akcja coraz bardziej spowalniała... I nie ominęło to również tego tomu. Na początku powiewało nudą. Potem pojawiła się akcja i zaskakujące wydarzenie. A następnie znowu w dół. Samo zakończenie również okazało się trochę niedorobione, jakby zupełnie przypadkowe. Nie umiem tego wyjaśnić, po prostu czegoś mi brakowało.
Tęskniłam też za Helą, która była jedną z moich ulubionych postaci i chyba najbardziej wyrazistą ze wszystkich. To, że na koniec Staszkowi udało się ją uratować, a ona się w nim znowu zakochała - mocno naciągane. I autor zupełnie nie pomyślał o tym, jak mógł czuć się z tym Staszek (chodzi o wątpliwości natury moralnej). Za to dużo mocniej wyeksponowano miłość Marka do Zuzanny, która właściwie pojawiła się znikąd, bo podczas lektury poprzednich części w ogóle nie zauważyłam tego uczucia i Marek chyba też nie...
Jednak nie mogę tylko narzekać. Książka stoi na takim samym poziomie jak części poprzednie, czyli dobrym. Jak zwykle pojawiła się porządna dawka ciekawostek historycznych, nadających całości atmosfery. Dodatkowy punkt za genialne posłowie. W miły sposób Pilipiuk ukazał swój stosunek do serii (to na razie jakby jego opus magnum, przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Jeszcze raz popisał się swoją inteligencją: jego komentarze na temat religijności w tamtych czasach - bezcenne.
Ogólnie jest to świetny kawałek literatury (chyba już wcześniej używałam tego sformułowania w stosunku do tej serii) i godne zakończenie serii. Polecam.